Odkryj, jak optymalnie zaspokoić potrzeby swojego ciała! - DARMOWY EBOOK
Kliknij aby ocenić
[Wszystkich: 0 Średnia: 0]
Historia Adama
Jestem sceptyczny wobec cudownych metod, dlatego bardzo mnie zaskoczyły wyniki, które szybko zacząłem zauważać po treningach w X-Fit Studio EMS. Podoba mi się to, że co miesiąc wykonywane są pomiary i widać czy dochodzi do transformacji składu ciała (wzrost masy mięśniowej, spadek tkanki tłuszczowej). Właśnie dlatego, że mam umówione treningi to przychodzę na nie. Na inne siłownie zabrakło mi motywacji.
W 2019 roku na konferencji w Wilnie ledwo zapinałem się w marynarkę, ale do swojego szczytu wagi kiedy ważyłem 120kg doszedłem na koniec 2019 roku. Z czasem zaczął przeszkadzać mi brak formy i siły. Dodatkowo zaczęły się drobne problemy ze zdrowiem, których nie zlekceważyłem. W marcu 2020 roku za namową kolegi przeszedłem na dietę ketogeniczną i zacząłem ćwiczyć samodzielnie. Początki były trudne, nie zawsze wiedziałem czy jestem keto, czy jedzenie jest keto czy nie, zaczęło mi brakować systematyczności ćwiczeń i chciałem je uniezależnić od pogody. Zdecydowałem się na treningi w X-Fit Studio EMS najpierw tylko 2 razy w tygodniu, które z czasem zmieniły się w 3 treningi/tydzień.
Rezultaty, które zaobserwowałem w wyniku zmiany diety i rozpoczęcia ćwiczeń:
- wizualnie lepiej wyglądam (poprawiła mi się skóra, włosy i paznokcie);
- czuję się młodszy, ruchliwszy, mam ochotę na nowości;
- poprawiła mi się kondycja,
- mam lepszą koncentrację do późnych godzin nocnych;
- mam większą siłę (kiedy zaczynałem przygodę z X-FIT nie mogłem się ani razu podciągnąć na drążku, potem z gumą potrafiłem się podciągać, dziś spokojnie podciągam się 10 razy);
- zauważyłem zmiany w moich kontaktach towarzyskich, mam wyższą samoocenę i pewność siebie;
- poprawiła mi się sylwetka, teraz chodzę na zakupy bez kompleksów;
- znów mieszczę się w swoje ulubione ubrania, np. marynarka teraz jest za duża
Dlaczego polecam ćwiczenia w X-Fit Studio EMS?:
- indywidualne podejście do podopiecznego ze strony trenerki;
- zawsze ćwiczysz sam = nie ma tłumu, tzw. masówki;
- pomiary elektroniczne i analogowe dokumentujące postępy ćwiczeń i efekty ćwiczeń;
- indywidulane plany treningowe;
- elastyczność co do godzin ćwiczeń;
- spersonalizowane porady co do diety, ćwiczeń, fizjoterapii;
- ćwiczenia są wykonywane przy działaniu urządzenia kontrolującego impulsy elektryczne;
- kombinezon jest dopasowany do postury ćwiczącego;
- za każdym razem trener pomaga się ubrać w przygotowany i zdezynfekowany kombinezon;
- ćwiczenia wykonywane są w 3 trybach: rozgrzewka, kardio i relaks;
- trener urozmaica treningi (ćwiczenia na TRX, piłki, boks, martwy ciąg, kettle);
- przyjazna i luźna atmosfera, trenerka nie wywiera presji
Historia Ani
Doskonale pamiętam swój pierwszy trening… pamiętam Naszą rozmowę o moich oczekiwaniach, o tym jak się czuję i pytanie Justyny czy czasem nie mam depresji…. i szczerze to było przełomowe pytanie, bo zaczęłam analizować, jak to wszystko musi z zewnątrz wyglądać, że osoba którą dopiero co poznałam odnosi takie wrażenie.
Zdałam sobie sprawę, że ja czuję się źle zewnętrznie i wewnętrznie i że najwyższy czas coś z tym zrobić, a Justyna i EMS wydawało się pewnego rodzaju wyciągniętą ręką w moją stronę.
Tak się zaczęło 12 luty 2020 roku waga startowa 75 kg przy wzroście 163 cm. Trening dwa razy w tygodniu w 100% dostosowany do moich potrzeb, pełna opieka trenerki Justyny, która służyła radą w każdej kwestii dotyczącej diety, suplementacji o każdej porze dnia i nocy, motywowała i zawsze podsycała nadzieję, że się uda. Dzisiaj ważę 56,5 kg, wzrost się nie zmienił 🙂
Komfort mojego życia poprawił się o 100% na każdej płaszczyźnie… schudłam, lepiej sypiam, lepiej się czuję psychicznie i fizycznie, mam moc na wszystko, poprawił się wygląd mojej cery, pożegnałam cellulit… mogłabym tak wymieniać pewnie jeszcze sporo małych rzeczy, ale najważniejsze jest to, że czuję, że odzyskałam siebie 🙂
To co kiedyś sobie sama zabrałam przez to, że nie zadbałam o siebie po ciąży i bagatelizowałam problemy z tarczycą, udało mi się odzyskać dzięki Justynie i EMS za co będę dozgonnie wdzięczna.
